Laboratorium same w sobie wygląda na opuszczone, jednak pozostawione eksperymenty zdają się być świeże, dlatego budzi ono wiele wątpliwości. Mieszczą się tutaj w niemożliwych do zniszczenia kapsułach z płynem Bakugany-mutanty, w całości lub... w częściach. Jeśli masz słabe nerwy, lepiej tutaj nie zaglądaj. Nie wiadomo, kto za tym wszystkim stoi.
Offline
Ukyo wraz ze swoim Bakuganem łazili bez celu po Vestalii. Gadali o tym ,co im tylko przyszło na myśl. Podczas tej gadki Ukyo przypomniał sobie jak zyskał swojego Bakugana. Smutny spuścił głowę.
- Wiesz Zep? Tęskno mi za domem. Za rodzicami także. - rzekł chłopiec. Jego matka nie żyła już ponad dwa lata ,a ojciec prawdopodobnie siedział jeszcze w tym swoim laboratorium .
- Niedługo wrócimy. Jeśli nie spotka nas nic ciekawego ,to wskakujesz na mnie i wracamy od razu. - odrzekł Bakugan ,po czym zatrzymał się gwałtownie.
- Co się dzieje? - spytał zdziwiony chłopak zatrzymując się wraz z Zep'em.
- Czuję coś dziwnego. Chodź za mną. - powiedział Bakugan skręcając w prawo ,potem w lewo ,prosto ,kilka metrów w prawo itd. Po chwili doszli na pustynie. Typowe.. Wszędzie tam był tylko piasek.
- Co tutaj takiego nietypowego? - zapytał chłopak ruszając do przodu. Nagle piasek pod nim i pod jego Bakuganem zapadł się ,a oni trafili w jakieś dziwne miejsce.
- Co to jest?! - zapytali jednocześnie.
- To chyba jakieś laboratorium. Prawie jak w domu. - chłopak zaczął się rozglądać zdmuchując kurz z szafek.
- Co ty na to ,aby urządzić tu sobie taki mały domek? - spytał z uśmieszkiem Ukyo robiąc małe porządki ,tym co znalazł.
- Dixus Devon się kłania.
Offline
Kai użył karty teleportacji i pojawił się w Vestelii.Obiektem jego poszukiwań stało się laboratorium o którym słyszał od swojego przyjaciela.Chodził chwilę po pustyni i nagle znalazł dziurę(którą wpadł Ukyo).Wskoczył w nią i był już w środku laboratorium.Chłopak szedł dalej nie przejmując się niczym.Dzięki technologii swojej maski którą miał na twarzy mógł widzieć nawet w ciemnościach.
-Kai wyczuwam że ktoś tu jest-Powiedział Anubis.
-Nie martw się dzięki temu będzie weselej-Odrzekł na to chłopak idąc dalej.
Offline
Ukyo sprzątał dalej. Dokładnie to zdmuchiwał kurz i piasek z niektórych rzeczy. Po chwili usłyszał czyjeś kroki i głos.
-Zep słyszałeś to? - zapytał szybko łapiąc go w dłoń i chowając się za szafą.
- Slyszałem. I nie ściskaj tak mocno. - powiedział Bakugan gryząc mnie w kciuka.
- Przepraszam. - powiedział chłopak idąc powoli i po cichu za głosem . Rozglądał się uważnie.
- Dixus Devon się kłania.
Offline
Kai uśmiechnął się ponieważ również usłyszał głos.Schował się w jednym z zakamarków czekając aż ta osoba przejdzie aby się przekonać kim jest.W tym czasie Anubis siedział na ramieniu chłopaka koncentrując się i starając wyczuć zamiary przeciwnika.
Offline
Ukyo chodził po całym laboratorium cicho jak myszka rozglądając się.
-Wiesz co Zep? Tak raczej nikogo nie znajdziemy. Rozdzielmy się. - powiedział chłopak idac dalej.
-Masz rację. - powiedział Bakugan skręcając w lewo.
- Dixus Devon się kłania.
Offline
Kai w tym czasie wyszedł z ukrycia i uśmiechnął się.
-To nie był zbyt mądry pomysł aby rozdzielić się z bakuganem-Powiedział patrząc na przeciwnika.
W jego masce odbijała się twarz chłopaka który był w stosunku do niego bez bronny.
-Kai na co czekasz?Rzuć kartę otwarcia i pozwól mi go zabić!-Wrzasnął Anubis.
-Spokojnie przyjacielu chcę się dowiedzieć czego on tutaj szuka ponieważ może będzie w stanie nam pomóc-Odrzekł srebrnowłosy chłopak.
Offline
Chłopak szukał i szukał jednak nic nie mógł znaleźć. Po chwili usłyszał głos . A gdy się odwrócił zobaczył chłopaka z Bakuganem. Widać było ,że potrafili walczyć i mieli jakiś głębszy interes pokazując się tutaj.
- Kim wy jesteście i czego tu szukacie? - zapytał przerażony chłopak odsuwając się do tyłu.
Bakugan chłopaka nie wiedząc co się dzieje w innej części labo szukał dalej.
- Chyba nic tu nie ma. - powiedział sam do siebie szukając dalej.
- Dixus Devon się kłania.
Offline
Kai spojrzał na przerażonego chłopaka i uśmiechnął się.
-Moje imię nie jest ważne-Powiedział poprawiając lekko maskę.
Bakugan srebrnowłosego milczał w tym momencie.
-Słyszałem że w tym laboratorium można odnaleźć plany budowy mechanicznych bakuganów oraz jak z organicznego zrobić cyborga-Odrzekł na drugie pytanie.
Offline
Chłopak przyglądał im się patrząc to w prawo ,to w lewo ,to na Bakugana ,to na jego właściciela.
- Nnie wiem. - powiedział chłopak - Dopiero tutaj przybyłem. - powiedział patrząc w prawą stronę.
- A po co wam to potrzebne?? - zapytał. Nie czekając na odpowiedź szybkim krokiem ruszył w prawo.
- Dixus Devon się kłania.
Offline
Kai widział w nim coś co go zaintrygowało.
-Dołącz do mnie.Razem będziemy władać bakuganami-Powiedział.
Chłopak nie czuł się specjalnie na siłach dlatego potrzebował sojusznika.Wiedział że ruch oporu może tutaj wpaść w każdej chwili.
Offline
Chłopak słysząc jego propozycję zatrzymał się.
- Mam do Ciebie dołączyć?? A niby co mógłbyś robić? A lepsze pytanie. Co będę za to miał? - zapytał zdziwiony chłopak czekając ,aż jego Bakugan wróci z poszukiwań intruzów.
- Dixus Devon się kłania.
Offline
Kai zaśmiał się.Spojrzał na chłopaka i uśmiechnął się.Rzucił kartę otwarcia po czym umieścił na niej bakugana.
-Za to że do mnie dołączysz oszczędzę Cię i twojego bakugana w czasie sądu ostatecznego-Odrzekł.
Anubis spojrzał na Ukyo i się wyszczerzył.
Offline
Chłopak gdy zobaczył Wielkiego Bakugana stojącego na Karcie wywrócił się ze strachu.
- Nno ,ale jak to tak? Atakujesz bezsilnego chłopaka? Nie mam jak walczyć. Mój Bakugan szuka was w innej części labo. Mimo ,że mnie oszczędzisz to i tak nic nie będę z tego miał. Ja odwale za Ciebie brudną robotę ,a ty ... - powiedział leżąc na ziemi.
- Dixus Devon się kłania.
Offline