Pewnego słonecznego dnia spotkało się dwóch graczy bakugan.Był to Buzzek i Ukyo.Od razu zaczęli walkę która miała zadecydować który z nich jest lepszy jednak w samym środku walki pojawiły się dwa upiorne bakugany.
-Na kolana-Powiedział jeden po czym złapał Zep`a Ukyo i cisnął nim o ziemię.
-Ty też nędzny robaku-Powiedział drugi i złapał bakugana Buzzka po czym zaczął go dusić.Gdy już się nie ruszał puścił go.
Bakugany obydwu chłopaków wróciły do form kulistych.
-Nigdy nas nie pokonacie-Powiedzieli razem stając na polu bitwy.
Nagle nad tym miejscem zebrały się ciemne chmury a na niebie powstał portal który otwierał się coraz szerzej.W jego środku można było dostrzec wymiar zagłady.
Offline
- Cco się dzieję!? - krzyknął chłopak osłaniając oczy ręką.
- Zephyroidzie! Dobrze się czujesz?! - zapytał podnosząc leżącego Bakugana. Zephyroid milczał jak grób. Chłopak miał nadzieję ,że nic mu nie jest.
- Dlaczego to robicie i czego chcecie?! - krzyknął do Bakuganów.
- Dixus Devon się kłania.
Offline
Mój bakugan to robot, nie mogłeś go przydusić -_-
-----
- Co to miało znaczyć!? Karta Otwarcia! Bakugan, bitwa! Bakugan, start! Aquos Macuzzir!
Bakugan pojawił się w polu i od razu robił szybkie uniki przed atakami przeciwników.
- Specjalna Supermoc, aktywacja! Paszcza Otchłani Podwodnej! Ta karta powstrzyma na chwilę wszystkie wasze ataki.
Dookoła pojawiła się kopuła, która zalała się wodą i zatrzymała w środku Macuzzira i dwa wrogie bakugany.
- Zep, pomóż w walce, twoje dalekosiężne ataki mogą zranić te bakugany!
Dopiero teraz zauważył, że bakugan Ukyo jest nieprzytomny.
- Zapłacicie mi za to! Bakugan, bitwa! Bakugan, start! - Buzzek wyrzucił Syrenoid do kopuły, która zaczęła atakować przeciwników.
- Poddajcie się! - wykrzyknęła.
Ostatnio edytowany przez Buzzek (2012-04-06 22:41:12)
Offline
Żaden z ataków bakugana Aquosa nie dosięgnął jego przeciwników a spowodowane to było wiatrem który wiał z portalu.Wiatr ten był tak silny i tak złowieszczy że jeden podmuch zwiał aby anulować supermoce Macuzzir`a.
-Nasz pan nie jest zadowolony-Powiedział jeden z bakuganów.
Drugi zaatakował aquosa jakimś czarnym ogniem przez co nie można było powiedzieć czy jest Darkusem czy może Pyrusem.Po tym ciosie bakugan wrócił do kulkowej formy.
Offline
- Zadałem wam pytanie! - krzyknął chłopak odsuwając się do tyłu i spogladając na swojego Bakugana.
- Dixus Devon się kłania.
Offline
- Zapomnieliście panowie o jednym! Syrenoid wyskoczyła za bakuganami i zaatakowała jednego z nich.
- Podwójna supermoc, aktywacja! Devora Anthemusa! (Anulowanie supermocy i +300 dla Syrenoid) Syrenoid, atakuj!
Syrenoid zaatakowała przeciwnika. Jednak, nie wywołało to na nim zbytniego wrażenia
- Skoro to nie podziałało, Iluzja Wody!
Syrenoid wpłynęła w ziemię, unikneła wszystkich ataków przeciwników i od nich uciekła. Ponadto, wrogie bakugany zaczęły zanurzać się w wodzie.
- Ukyo, jak będziesz w stanie, to nam pomóż.
S- 700G
Ostatnio edytowany przez Buzzek (2012-04-08 21:28:08)
Offline
Bakugany uśmiechnęły się złowieszczo po czym zaatakowały we dwójkę Syrenoid.
-Ty się masz za wojownika?-Spytał jeden i zaśmiał się głośno.
W czasie przemowy drugi z bakuganów znęcał się fizycznie nad aquosem.Po chwili syrenoid nie wytrzymała i również wróciła do formy kulistej.
Offline
- Zephyroidzie! Proszę obudź się! Musimy pomóc Syrenoid! - mówił chłopak do Bakugana. Po chwili Zep otworzył lekko oczy.
- Wybacz Ukyo. Nie dam rady. Jestem zbyt słaby. - rzekł leżąc w dłoni Ukyo.
- Buzzek! Lepiej stąd uciekajmy! - krzyknał do Buzzka .
- Dixus Devon się kłania.
Offline
- Jasne! - krzyknął wojownik, gdy Syrenoid wróciła do jego rąk.
Jednak, gdy wojownik próbował się odwrócić i uciekać, zaczął go wsysać portal.
- Nie dam rady uciec! - krzyknął Buzzek znajdujący się już w powietrzu. Nagle, w jednej chwili, portal zwiększył swoją moc wsysania tak mocno, że ziemia zaczęła się odrywać.
Offline
Ciemnosc. To tylko tyle, co mozna bylo dojrzec. Ogarniala ona swoja wszechobecna moca wszystko, budzila strach i swiadomosc, ze za kazdym postawionym krokiem moze czyhac...smierc. Bakugany byly tu w naturalnych postaciach. Nie bylo nic widac, choc z nie az tak wielkiej odleglosci dobiegal czyjs swiszczacy oddech. Moze lepiej zapalic swiatlo? A moze... Lepiej nie patrzec na to wszystko?
Offline
Tajemniczy nie znajomy nagle pojawił się w wymiarze zakłady przez zupełny przypadek. Przechodził sobie obok a tu nagle coś go wessało, prawdziwy pech. Jego Bakugan nie był w formie kulkowej lecz w formie naturalnej. John niezwłocznie wszedł na jego ramię, przyjrzał się nieznajomym dokładniej. Widać że tu utknęli
- Nie ma sensu się przedstawiać, wiedzcie tylko tyle że mam na imię John a to jest mój Bakugan, Sarantus... Macie jakieś pomysły co teraz? - John uważnie wpatrywał się w Bakugany nieznajomych, widział że są silne..
____
Sorki Buzzek że tak bez uprzedzenia, ale mam nadzieję że nic Ci nie przeszkadza że doszedłem? Jbc. zgodę Uky i Amy mam
Ostatnio edytowany przez John (2012-04-08 22:34:41)
Offline
- Ciekawe... Myślałem, że walczyliśmy na obszarze zamkniętym. Ten portal musiał znacznie zwiększyć swoją moc.
Nagle, coś uderzyło w Macuzzira i Syrenoid.
- Czuje... - krzyknęła Syrenoid, gdy została zraniona - Czuję przeokropny ból, jakby jakaś gorąca energia we mnie uderzała.
- To musi być energia Pyrusa. - powiedział wojownik - Co teraz zrobimy?
Wojownik był zmęczony po obu pojedynkach.
Offline
Ukyo leżał na ziemi cały poobijany przez upadek. Gdy usłyszał jakiś nieznajomy głos podniósł się powoli i spojrzał na chłopaka.
- Jja jestem Ukyo. A to Zephyroid. - powiedział otwierając dłoń. Gdy zobaczył ,że Bakugana nie ma wystraszył się.
- ZEP! ZEP! Gdzie jesteś?! - krzyczał.
- Tu... - rzekł podchodząc do niego w swojej prawdziwej formie.
- To co teraz? - zapytał chłopak usiadając na jego ramieniu.
- Mógłbym otworzyć portal do naszego świata ,ale coś blokuje moją moc... - powiedział Bakugan rozglądając się dookoła.
- Dixus Devon się kłania.
Offline
Nagle we wszechobecnej pustce zabrzmial czyjs glos. Odbil sie on szerokim echem, zostajac na dlugo w uszach wszystkich wojownikow, jak i ich Bakuganow.
-Witam was, nedzni smiertelnicy! Dzis zycie odradza sie na nowo, a zlo zostaje ukarane. Rozpoczynamy przedstawienie, jakim jest Dzien Sadu!
Ten glos... Z pewnoscia nie byl dobry. Tak przynajmniej czuly Bakugany. Wyzuty z wszelkiej pozytywnej energii. Pelny triumfalnej nienawisci, az palacej serca wszystkich jej wrogow. Gdy jednak wszyscy zdazyli sie zorientowac, tajemnicza postac zniknela. Nie wiadome bylo, kim byla, rozpoznanie po tym glosie bylo bowiem zbyt ciezkie. Niektorzy sadzili ze mowil do nich sam diabel. Jednak... Dosyc przemyslan. Czas isc dalej. Slychac czyjes kroki, jakby ktos nadchodzil. Coraz wiecej krokow. Pochlaniaja one cisze. I przerazliwe zawodzenie:
-O, zdrajcy! Zginiecie jak nie z naszej reki, to z reki samego Mistrza!
Offline
- Nie wiem, kim jesteś, ale tak łatwo się ci nie damy!
Wojownik Aquosa odwrócił się w stronę przeciwników.
- John, jesteś wojownikiem Aquosa? Bardzo dobrze, możliwe, że się zgramy.
Naglę, Syrenoid ponownie poczuła ból
- Ten bakugan najprawdopodobniej wydziela energię, która atakuje moje bakugany. Musimy go powstrzymać!
Offline