-Supermoc, aktywacja! Spiralna Nova.
Helios anulował supermoc Anubisa i zaczął atakować jego pomocników
Anubis- 0 +3x300G z trzech stworów
Helios- 1100G
(Skoro Anubis ma 0G, powinien przegrać!)
Ostatnio edytowany przez Spectra (2012-03-30 13:09:20)
Offline
(Anulowałem wcześniej twoją supermoc rykiem Darkusa czyli wróciły jego punkty)
Kai nie wiedział co teraz ma zrobić dlatego wyciągnął coś z kieszeni.
-Dalej Fortress-Powiedział i rzucił bakugana pułapkę.
-Ogień Krzyżowy-Dodał po chwili.
-A dla mnie co masz?-Spytał Anubis.
-Dla Ciebie mam to-Odrzekł i załadował kartę do gantletu.
Kartą którą Kai włożył do urządzenia okazała się Skrzydło nocnego niszczyciela.
A+S+F=1800G
Helios- 300G
Offline
- Karta Otwarcia! Bio Hazard! plus, Supermoc, aktywacja! Gwiezdny Obrońca!
-Anubis 100G + Potwory 3x300G + Fortress 400G = 1600G
-Viper Helios - 1500G
Helios z poziomem mocy wielokrotnie większym od któregokolwiek bakugana przeciwnika zaczął atakować Fortressa.
Offline
Kai uśmiechnął się pod nosem.
-Super moc aktywacja!Bagno protonu-Powiedział i aktywował super moc Fortress`a
Po chwili wyciągnął dwie karty dla Anubisa.
-Podwójna supermoc aktywacja! Tarcza otchłani i Płomień piekielnego Darkusa-Dodał po chwili.
W tym momencie stwory z innej supermocy Kai`a padły.
Kai:1000+600=1900
Spectra:300
(Nie chce mi się pisać wszystkich uczestników bitwy xD)
Offline
- Podwójna supermoc, aktywacja! - zdenerwował się Spectra - Rdzeń Wybuchu i Strumień Pustki.
Helios zaatakował Anubisa
- Anubis 100G, Fortress 200G
- Helios 1500G
Offline
I znów wróciły tutaj. Nigdzie ani chwili spokoju. Prychnęła cicho.
- Chodźmy do mnie... albo ciebie. - Zaproponowała w końcu, po dłuższej chwili. Oczywiście nie zamierzała wspominać o tym, co działo się przed chwilą. Dość denerwujące było tak ciągle uciekać, z drugiej strony stanąć do walki też nie należałoby do mądrych pomysłów. I choć Rin jeszcze nikomu nie proponowała obejrzenia swojego pokoju, nawet nie dlatego, że syf był w nim ogromny, a po prostu dlatego, że nie leżało to w jej naturze... Teraz sytuacja była dość pokrętna, a nadto musiała się czegoś dowiedzieć... A Amy wyglądała to to na taką, co wie.
Offline
Nim ktokolwiek mogl je zobaczyc, dziewczyny rozeszly sie. Amy zaproponowala bowiem, ze to bedzie najlepsze wyjscie do unikniecia jakichkolwiek podejrzen. Od tej pory brazowowlosa szla sama droga
Offline
Amy sobie tak chodziła i chodziła ,gdy nagle nad nią otworzył się portal. Oczywiście był to ten sam portal ,z którego wyszedł wcześniej Ukyo. W prawdzie chłopak nie potrafił dobrze posługiwać się tymi portalami. Szczerze ,był to jego pierwszy raz. Nigdy wcześniej nie musiał używać takich środków transportu. No dobra. Gdy wpadł na dziewczynę ,zauważył ,że to Amy. Wstał ,przeprosił i pomógł jej wstać.
- Amy ! Szukałem Cię! I jak tam po wycieczce w Labo?? - wypytywał chłopak.
- Przepraszam ,że was zostawiłem ,ale Kai mnie porwał. - zaśmiał się .
- Dixus Devon się kłania.
Offline
Buzzek stał w pewnej odległości, nie rozpoznając Amy. Podszedł do nich i powiedział:
- Ukyo, co robisz na ziemi? I kim jest twoja koleżanka?
Offline
Dziewczyna podniosla sie.
-Szczerze mowiac nic szczegolnego sie nie stalo, wiiec nie ominely cie jakies wazne rzeczy -odparla, lekko sie usmiechnawszy.
Po jakims czasie pojawil sie... Buzzek. Tak, znowu ten sam Buzzek. Czy kazdy jej ruch musi sie konczyc ze spotkaniem z tym wojownikiem Aquosa? Zreszta niewazne. O dziwo jej nie rozpoznal. Nie mowila nic. Pozwolila Ukyo przedstawic sytuacje.
Offline
- Przybył tutaj ,aby się z nią zobaczyć. Jak to?? Nie poznajesz osóbki ,z którą Twój mistrz walczył?? - mówiąc to chłopak zaczął się śmiać.
- A ty czego jesteś na ziemi??
- Dixus Devon się kłania.
Offline
- Ja mam misję od Spectry... Widziałeś go? - popatrzył na dwójkę bijących się bakuganów niedaleko. - Mam... Mam się was pozbyć.
Odrobinę uśmiechnął się.
- Więc polazłem tutaj za Spectrą i udaję, że pracuję, ale myśle, jak tego uniknąć, a nadal pilnować "mistrza". A mówiąc - "was" mam na myśli ciebie, Amy i Damona. Lepiej nie rzucajcie się w jego oczy, dobrze wam radzę.
Offline
-Hahaha . - zaczął się śmiać chłopak słysząc ,to co on wygaduje. Po chwili otarł łzy po czym się do niego zwrócił.
- Wy chcecie się nas pozbyć?? Dobre żarty... Prędzej my sie was pozbędziemy.
- Dixus Devon się kłania.
Offline
Dziewczyna nie zasmiala sie:
-Wole zostawic sobie mowe o zwyciestwie, kiedy ono nadejdzie, a nie dzielic skory na nieupolowanym niedzwiedziu.
-Tak, czy inaczej -dodal X. -Na razie mamy inne cele, lecz nie mam zamiaru ukrywac sie jak jakis tchorz.
Offline
- No tak, Amy! - powiedział Buzzek - Nie rozpoznałem cię! Tak, czy inaczej, z tobą jakoś daje sobie radę, Ukyo. Wymyślcie coś, żebym "skończył" misję, a będzie nam wszystkim wygodniej.
Wojownik pożegnał się i zaczął powoli iść w stronę pojedynku dwóch wojowników
Offline